19/10/2021

Czy istnieje bezpieczna ilość alkoholu?

Autor: Marcin Wójciak
Czas czytania: 7 min.

Odpowiedź na pytanie o alkohol nie jest taka oczywista i będzie się różnić w zależności od tego, kogo zapytamy. Kardiolog będzie się nad tym dłużej zastanawiał. Być może lampka wina do obiadu będzie korzystna? Jednak neurolog nie będzie miał wątpliwości – nie ma takiej dawki. Dlatego przy określeniu tej ilości alkoholu chciałbym się skupić na mózgu i sercu – największym przegranym i potencjalnym zwycięzcy w tym pojedynku. Jednak im więcej czasu poświęcimy kolejnych dwóch częściach tego artykułu. Tutaj chciałbym odpowiedzieć – czy finalnie niewielka ilość alkoholu może być pomocna, bądź chociaż nieszkodliwa dla organizmu?

 

Standardowa porcja alkoholu

 

Różne rodzaje trunków mają różną zawartość alkoholu. Dlatego też nie można powiedzieć, że skoro któregoś pijemy więcej, to jest on bardziej niebezpieczny. W tym celu powstała standardowa jednostka alkoholu (SJA). Wynosi ona 10 gramów czystego alkoholu etylowego, niezależnie od objętości samego napoju. Choć warto zaznaczyć, że to miara dla Polski, w Niemczech “porcja” to na przykład 12g, ale w Wielkiej Brytanii już 8g [1].

 

10 gramów etanolu większości osób nic nie mówi, więc użyjmy bliższych nam miar:

 

Standardowa jednostka alkoholu

 

Za niosące niewielkie ryzyko zdrowotne przyjmuje się 4 SJA dla mężczyzn i 2 SJA dla kobiet dziennie, maksymalnie 5 dni w tygodniu [1]. Jednak nie jest to brak ryzyka, ani wręcz zalecana dawka, jak to niektórzy uważają. Być może wydaje się to dosyć sporo, jednak kobieta przekroczy ten próg już jednym piwem, a mężczyzna drinkiem z whisky. Dlaczego akurat takie dawki? Wyjaśni to kolejny akapit.

 

Czy abstynenci są zdrowsi?

 

Skoro już wiemy jaka jest dawka alkoholu, która ma niewielki wpływ na nasze zdrowie, to czy powinniśmy się obawiać długofalowych skutków? Może lepiej dmuchać na zimne i zostać abstynentem? Uspokajam: Nie ma takiej potrzeby, szczególnie jeśli zwyczajnie lubimy pić (od czasu do czasu) alkohol.

 

Wpływ alkoholu na zdrowie

 

Jest to względne ryzyko pojawienia się zależnych od alkoholu zaburzeń. Jak widzimy, ryzyko rośnie wraz z liczbą drinków, ale 1-2 porcje mają naprawdę małe znaczenie [2]. Jak małe? Przyjrzyjmy się wartościom bezwględnym, oczywiście upraszczając to, że jest cała masa innych czynników, która może mieć wpływ na nasze zdrowie.

 

Gdyby wziąć grupę abstynentów i kazać im pić 2 SJA dziennie przez rok, to tylko 1 na 1600 osób doświadczy problemu zdrowotnego. 1600 osób dostarcza 20g etanolu codziennie i jedna z nich zachoruje. Zakładając, że faktycznie trzymamy się dziennych limitów i nie wychylamy całej butelki na raz, to nasza grupa musiałaby wypić ponad sto tysięcy butelek wina [2].

 

Chciałbym oddać jeszcze skalę w przypadku naszego kraju. W Polsce żyje około 32 miliony osób powyżej 15 roku życia [GUS]. Gdybyśmy założyli, że wszyscy dorośli piją (i to piją bezpiecznie, czyli mieszczą się w zalecanych jednostkach alkoholu), to rocznie do szpitali trafiłoby o 2000 osób mniej, gdyby z tego alkoholu zrezygnowali. Jednak to optymistyczna wizja, gdzie nikt nie nadużywa alkoholu. Gdy zwiększymy dawkę do 5 SJA, to liczba zachorowań czy wystąpienia zaburzeń przekracza 10000 [2]. A to tylko zbiór wybranych problemów zdrowotnych zależnych od alkoholu, do tego dochodzi masa innych kwestii, chociażby społecznych.

 

Tak więc twierdzenie, że nie ma bezpiecznego poziomu spożycia alkoholu jest jak najbardziej prawdziwe. Jednak nie wydaje się argumentem za całkowitą abstynencją. Jeśli jesteś zdrową osobą, nie cierpisz na żadne choroby i nie przyjmujesz leków, to te jedno piwo będzie miało zbyt marginalny wpływ, żeby się tym przejmować.

 

Globalnie nawet udaje nam się utrzymać w tym limicie, gdyż średnio kobiety spożywają 0,7 a mężczyźni 1,7 porcji alkoholu. Jednak pamiętajmy, że jeśli są osoby, a nawet całe społeczności niespożywające alkoholu, to gdzieś jest grupa ludzi zawyżająca ten wynik [2]. (Podpowiem – to mężczyźni w Polsce) [11].

 

Właściwie odpowiedziałem już na tytułowe pytanie, głodnych wiedzy zachęcam do czytania dalej 🙂

 

Piję alkohol dla zdrowia

 

Raczej wszyscy się zgodzą, że spożywanie dużych ilości alkoholu szkodzi zdrowiu.
Niestety w naszej kulturze utarło się przekonanie, że lampka wina do obiadu, piwo po pracy, albo drink w barze nie zaszkodzi, a może wręcz pomoże (na trawienie, na rozgrzanie, na rozweselenie). Pozwolę sobie przytoczyć trochę statystyk. 65% osób pijących alkohol i 30% abstynentów uważa, że okazjonalne picie alkoholu jest bezpieczne. Co trzeci ankietowany z kolei pije alkohol w celu poprawy zdrowia. Zaledwie 10% osób skojarzyło okazjonalne picie alkoholu ze zwiększonym ryzykiem nowotworu piersi [3].

 

Oczywiście nie chodzi tu o to, żeby w duchu ascezy odmawiać sobie wszystkich przyjemności, od jednego drinka świat nie wybucha – co rozwinę w podsumowaniu. Ale osoby usprawiedliwiające picie alkoholu okłamują wyłącznie siebie, nikogo więcej, tylko siebie. Spożywanie alkoholu nigdy nie powinno być zalecane ze względów zdrowotnych, nieważne czy powie to dietetyk, lekarz, czy wujek, co robi nalewki [4].

 

Alkohol jest toksyną

 

Dużą popularnością cieszą się diety typu „detox”, które mają na celu oczyścić nas z toksyn (do dzisiaj nie wiem jakich). Mało osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nasz organizm traktuje alkohol właśnie jak toksynę. W momencie wypicia drinka, nasze ciało jest postawione w stan gotowości, by jak najszybciej pozbyć się „intruza”.

 

W naszej wątrobie alkohol przekształcany jest w aldehyd octowy – bardzo niebezpieczny związek, który odpowiada za efekt popularnego „kaca”. Jednak szybkość tej przemiany nie będzie u każdego taka sama i zależy ona od wielu czynników, jak płeć, masa ciała czy geny. Na przykład osoby z mutacją genową ALDH2*2 (można to sobie zbadać) nie będą miały za mocnej głowy do picia. Kobiety są też bardziej podatne na działanie alkoholu, co wynika z niższej masy ciała, mniej wydajnego procesu metabolizmu alkoholu czy większej zawartości tkanki tłuszczowej. Zdrowie kobiet jest szczególnie zagrożone ze względu na zwiększone ryzyko chorób wątroby, raka piersi, nadciśnienia czy złamań kości [5].

 

Napoje alkoholowe są klasyfikowane przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem WHO jako „rakotwórcze dla ludzi”. Na tym samym poziomie, co na przykład tytoń, a bardziej niebezpieczne niż czerwone mięso. Nie „potencjalnie rakotwórcze”, czy „jak przesadzisz z piciem, to będzie rakotwórcze”. Po prostu nie ma pod tym względem bezpiecznej dawki. Poza tym aldehyd octowy to wysoce reaktywna cząsteczka, która może uszkadzać DNA, prowadzić do niedotlenienia tkanek czy skutkować stresem oksydacyjnym (tym samym, który jest skutkiem zanieczyszczonego powietrza).

 

Choć z punktu widzenia toksykologii, picie alkoholu powinniśmy nazywać intoksykacją (dosłownie: truciem), to jednak z reguły przyjmujemy niewielkie dawki etanolu, a te nie prowadzą do istotnych zmian w funkcjonowaniu organizmu. Niewielkie dawki, to trzymanie się zaleceń z powyższych akapitów.

 


Być może zaciekawi Cię artykuł:

Czy kawa jest zdrowa?


Wpływ alkoholu na organizm

 

W niedawnych badaniach w USA ponad 86% osób w wieku 18 lat i starszych przyznało, że pije alkohol w pewnym momencie swojego życia [6]. Chociaż umiarkowane picie jest powszechne w wielu kulturach, każdy, kto decyduje się na codzienne picie alkoholu, musi być świadomy potencjalnych zagrożeń.

 

Ponieważ wątroba jest głównym miejscem metabolizmu alkoholu, jest też jednym z głównych poszkodowanych tego pojedynku. Alkoholowe choroby wątroby obejmują stłuszczenie, różne podtypy stłuszczeniowego zapalenia wątroby, marskość i raka wątrobowokomórkowego. Spośród nich marskość wątroby jest trzecią najczęstszą (16,6%) przyczyną zgonów spowodowanych alkoholem na całym świecie [7].

 

Ponadto, nowotwory przewodu pokarmowego są związane z alkoholem. Zaczynając od jamy ustnej, gardła, krtani, przełyku, a na odbytnicy kończąc. W trzustce toksyczne metabolity alkoholu powodują uszkodzenie komórek prowadzące do zapalenia trzustki i późniejszego zwłóknienia. W nerkach alkohol jest związany z kłębuszkowym zapaleniem nerek czy ostrą nefropatią. Nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, udar, kardiomiopatia i zapalenie mięśnia sercowego, a także różne zaburzenia rytmu serca są związane z nadużywaniem alkoholu [7]. Ale zaraz, czy wino nie powinno działać ochronnie na serce? To prawda, działa. Ale nie zawsze i nie na wszystkie choroby serca. Artykuł o wpływie wina i ogólnie alkoholu przeczytasz w tym artykule:

 

Czerwone wino nie ochroni nas przed chorobami serca

 

Upośledzenie neurobehawioralne spowodowane zatruciem alkoholem jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do zgonów z powodu przemocy, wypadków drogowych i urazów. Może też powodować problemy z rozmnażaniem się. Od upośledzenia płodności, po przedwczesne porody i poród z niską wagą, oraz zaburzenia ze spektrum alkoholowego zespołu płodowego [7].

 

Wchodząc w tematy dermatologiczne, można również wspomnieć o wpływie na cerę. Znany nam już aldehyd octowy skutkuje rumieniem twarzy. Wpływając na wydzielanie hormonów, działa na nasz naskórek. Może to sprawiać, że skóra staje się odwodniona. Alkohol wpływa również na gruczoły łojowe. Nad ranem komórki naszej twarzy będą przetłuszczone. Istnieje ryzyko nasilenia trądziku, atopowego zapalenia skóry czy łuszczycy. Jednak tutaj chciałbym skupić się na bezpośrednim zagrożeniu życia i zdrowia. Jeśli interesuje Was wpływ diety na cerę, to koniecznie dajcie znać!

 

Alkohol jest najgroźniejszą używką

 

Upijanie się jest związane ze zwiększonym ryzykiem ponad 60 przewlekłych chorób.
Alkohol jest też siódmym czynnikiem ryzyka przedwczesnego zgonu, odpowiadającym za 2,2% zgonów kobiet i 6,8% zgonów mężczyzn [2]. To 2,8 miliona osób. Co dziesiąta dorosła osoba w Stanach umiera ze względu na nadużywanie alkoholu [​​8]. Dużo osób czytając te zdania powinno poczuć dyskomfort.

 

Nie sposób nie wspomnieć o społecznych skutkach picia alkoholu, choćby tylko minimalnie. Według analizy The Lancet z Wielkiej Brytanii, alkohol jest uważany za najbardziej niebezpieczną używkę [9]. Rozdzielono tutaj niebezpieczeństwo dla użytkownika i dla jego otoczenia. Pod uwagę brano 16 kryteriów – społecznych, fizycznych i psychicznych. Co prawda crack, heroina czy metamfetamina są bardziej szkodliwe dla indywidualnej osoby, ale jednak to alkohol ma destrukcyjny wpływ na innych, zostawiając konkurencję w tyle. Wróćmy jednak do małych dawek alkoholu.

 

Alkohol a umysł

 

Według badaczy z Uniwersytetu Oksfordzkiego nie nie ma bezpiecznej ilości spożywanego alkoholu dla mózgu, a nawet „umiarkowane” picie ma negatywny wpływ na prawie każdą jego część [10]. Wnioski te wysunęli na podstawie badania na grupie ponad 25000 Brytyjczyków.

 

Jeśli jesteście ciekawi czy alkohol pogarsza pamięć, co to znaczy, że jest depresantem oraz dlaczego po kilku drinkach doświadczamy huśtawek nastroju, to temu tematowi przyjrzymy się w kolejnym wpisie. Zachęcam do obserwowania na FB i IG, żeby dostać powiadomienie o publikacji 🙂

 

Kilka porad na koniec

 

Wcale nie trzeba odmawiać sobie przyjemności, żyjąc w strachu o swoje zdrowie. Można przecież ograniczyć wpływ alkoholu do minimum.

 

  • Możesz pić alkohol, ale nie usprawiedliwiaj tego poprawą zdrowia
  • Nigdy nie namawiaj kogoś do picia alkoholu, niech to będzie indywidualna, świadoma decyzja
  • Wypróbuj piwo i wino 0%! Oferta jest coraz bogatsza, na pewno znajdziesz coś dla siebie
  • Jeśli już pijesz, to staraj się nie przekraczać wspomnianych wyżej porcji
  • Epizody intensywnego picia występują najczęściej u młodych osób, to u nich też skutki są najpoważniejsze – dajmy im dobry przykład [11]
  • Nie pij codziennie, to nie może być nawyk. Zostaw tę butelkę wina na specjalną okazję

 

Podsumowanie

 

Właściwie możemy powiedzieć, że bezpieczna dawka alkoholu to mit. Na poszczególne narządy może mieć to różny wpływ, ale w ujęciu całego organizmu nam zwyczajnie szkodzi. Jednak nie oznacza to, że powinniśmy zakazać sprzedaży alkoholu i wprowadzić prohibicję. Jemy niezdrowe jedzenie, wdychamy zanieczyszczone powietrze czy na każdym rogu możemy kupić opakowanie papierosów. Alkohol jest tylko jedną ze składowych stylu życia. Przede wszystkim należy postawić na świadomość i edukację w tym zakresie. W dodatku niewielkie ilości trunku (<2 SJA dziennie) mają bardzo ograniczony wpływ na zdrowie. Nie jest on co prawda zerowy, ale marginalny. Stosujmy się tylko do powyższych porad, a pozwoli nam to żyć w zdrowiu.

[1] Kalinowski, A. & Humphreys, K. Governmental standard drink definitions and low-risk alcohol consumption guidelines in 37 countries: International Review of Drink Definitions and Guidelines. Addiction 111, 1293–1298 (2016).

[2] GBD 2016 Alcohol Collaborators. Alcohol use and burden for 195 countries and territories, 1990-2016: a systematic analysis for the Global Burden of Disease Study 2016. Lancet 392, 1015–1035 (2018).

[3] Mukamal, K. J., Phillips, R. S. & Mittleman, M. A. Beliefs, motivations, and opinions about moderate drinking: a cross-sectional survey. Fam Med 40, 188–195 (2008).

[4] Andréasson, S. & Allebeck, P. [Alcohol as medication is no good. More risks than benefits according to a survey of current knowledge]. Lakartidningen 102, 632–637 (2005). 

[5] Wilsnack, S. C., Wilsnack, R. W. & Kantor, L. W. Focus on: women and the costs of alcohol use. Alcohol Res 35, 219–228 (2013).

[6] National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism (2020)

[7] ​​Rusyn, I. & Bataller, R. Alcohol and toxicity. Journal of Hepatology 59, 387–388 (2013).

[8] Stahre, M., Roeber, J., Kanny, D., Brewer, R. D. & Zhang, X. Contribution of Excessive Alcohol Consumption to Deaths and Years of Potential Life Lost in the United States. Prev. Chronic Dis. 11, 130293 (2014).

[9] Nutt, D. J., King, L. A. & Phillips, L. D. Drug harms in the UK: a multicriteria decision analysis. The Lancet 376, 1558–1565 (2010).

[10] Topiwala, A., Ebmeier, K. P., Maullin-Sapey, T. & Nichols, T. E. No safe level of alcohol consumption for brain health: observational cohort study of 25,378 UK Biobank participants. http://medrxiv.org/lookup/doi/10.1101/2021.05.10.21256931 (2021) doi:10.1101/2021.05.10.21256931.

[11] Dragan M. Problemowe picie alkoholu przez młode kobiety. Wyd. Nauk. SCHOLAR, Warszawa 2016

Background photo created by valeria_aksakova – www.freepik.com

Tworzenie [popularno]naukowych treści wymaga wielu godzin pracy. Dziękuję za każde udostępnienie

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>